Recenzja filmu "Motyl Still Alice" (2014)
Julianne Moore już wielokrotnie w swojej karierze udowodniła
nam, że trudnych ról się nie boi. Tym razem wciela się w postać
pięćdziesięcioletniej Alice Howland, która dowiaduje się, że postawiona
diagnoza odbierze jej wszystko, co ma.
Alice to wykształcona i zaradna kobieta, której życie śmiało
można by uznać za udane. Ma kochającego męża, trójkę wspaniałych dzieci i
pracę, którą przynosi jej satysfakcję. Niestety, dotychczas elokwentna, zaczyna
mieć coraz większe trudności z prowadzeniem wykładów. Zaniepokojona, czym
prędzej udaje się do lekarza. Diagnoza zmienia jej życie w koszmar. Wczesne
stadium choroby Alzheimera brzmi dla niezależnej Alice jak wyrok śmierci.
Ceniona pani profesor zdaje sobie sprawę, że wkrótce choroba uniemożliwi jej
pracę, a z czasem również samodzielne funkcjonowanie.
"Motyl" pokazuje jak choroba Alzheimera odziera człowieka z
resztek godności. Przedstawia kolejne stadia destrukcyjnej choroby i jej wpływ
na Alice i jej bliskich. Obserwujemy cierpienie jej córek, których Alice z
czasem nie poznaje oraz smutek w oczach męża, gdy jego żona po raz kolejny
zadaje mu to samo pytanie. Ich miłość i cierpliwość nie są jednak w stanie
poprawić stanu ich ukochanej. Wiedzą, że zostaną przez Alice zapomniani i staną
się dla niej zupełnie obcymi ludźmi.
Chociaż film lepiej przedstawia targające bohaterką emocje,
to jednak książkowy pierwowzór Lisy Genovy przybliża nam więcej wątków i
szczegółów, których w dziele Glatzera i Westmorelanda niestety brakuje. Dzięki
książce dowiadujemy się, co myśli główna bohaterka i jak sama przeżywa rozwój
choroby. Film przedstawia nam dodatkowo inne punkty widzenia, lecz mniej uwagi
przywiązuje do odczuć samej chorej, które pozwalają lepiej zrozumieć dramat
rozgrywający się w jej jeszcze świadomym umyśle.
Julianne Moore po raz kolejny wykreowała odważną postać.
Pokazała nam cierpienie świadomej swego położenia kobiety oraz jej zagubienie w
obcym dla niej świecie. Do swojego stanu podeszła bardzo racjonalnie, czasem
nawet z niego żartując. Alec Baldwin w roli cierpliwego męża również wypada
nienagannie. Najsłabszym punktem filmu znów okazała się Kristen Stewart, która
jako najmłodsza z dzieci, swoją mimiką po raz kolejny nie przekazała żadnych
emocji.
MOJA OCENA: 8/10
Paulina Leszczyńska
Miss_Joker (Filmweb)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz