Recenzja filmu "Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów" (2016)
Na to starcie wszyscy fani Marvela czekali od miesięcy. Nowy "Kapitan
Ameryka" miał być inny niż wszystkie. Nawet zwiastuny zapowiadały coś, z
czym do tej pory nie mieliśmy do czynienia. Każdy z widzów spodziewał
się jednak czegoś innego. Pomimo odmiennych oczekiwań, chyba nikt nie
wyszedł z kina rozczarowany. "Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów" powstały
we współpracy braci Russo jest lepszy, niż wszystkie dotychczasowe
filmy Marvela. Pierwszą zasługującą na uwagę sprawą jest fakt, że tym
razem nie mamy do czynienia z wyraźnie zarysowanym, bezwzględnym
przeciwnikiem. Wrogiem superbohaterów nie jest ani Ultron, ani
uwielbiany przez widownię Loki. Rywalami stają się stojący dotychczas po
tej samej stronie Avengersi.
Jednej z grup przewodzi dysponujący stalową zbroją Tony Stark aka
Iron Man. Liderem opozycji jest natomiast odziany w lateks Steve Rogers
aka Kapitan Ameryka. Po wypadku mającym miejsce podczas jednej z akcji,
rozpoczyna się dyskusja o możliwym ograniczeniu wolności zagrażających
cywilom superbohaterów. Zwolennikiem tej koncepcji okazuje się stojący
na straży bezpieczeństwa obywateli Tony Stark. Rogers nie jest jednak w
stanie zaakceptować możliwych ograniczeń. Pomimo katastrofy mającej
miejsce na jego oczach, ten twardo obstaje przy swoim. Rozpoczyna się
więc brutalny spór. Każdy podejmuje decyzję i obiera jedną ze stron.
Wybór nie jest prosty, jednak przyszłość Avengersów leży w ich własnych
rękach.
Wprowadzenie do całego problemu zajęło braciom Russo dość długą
chwilę. Było jednak warto wysłuchać dyskusji i moralnych przemyśleń
samych bohaterów. W tę bardziej ekscytującą część filmu widz wchodzi
zapoznany z całym konfliktem i jego źródłami. Każdy sam, podobnie jak
reszta załogi Marvela, ma okazję wybrać stronę, za którą przez kolejne
kilkadziesiąt minut kurczowo będzie trzymać kciuki. Bracia Russo nikomu
niczego nie narzucają. Pozwalają bohaterom wypowiedzieć swoje racje, a
my sami mamy możliwość wyciągnięcia wniosków i podjęcia decyzji o tym,
kto faktycznie jest bliżej prawdy. Każdy bez żadnych sugestii może więc
wybrać między Iron Manem a Kapitanem Ameryką. Tony Stark czy Steve
Rogers? Zdani a od początku do końca były podzielone. Przecież nawet
samym liderom towarzyszą wątpliwości. Wybór wcale nie jest oczywisty.
"Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów" oferuje widzowi nie tylko zupełnie
nowe spojrzenie na całe uniwersum, lecz również prezentuje coś więcej,
niż tylko puste kino akcji. Bohaterowie przeżywają autentyczne rozterki.
Pod przykrywką humorystycznego kina rozrywkowego kryje się coś jeszcze.
Prawdopodobnie nikt nie spodziewał się, że Marvel jest w stanie
zaserwować tak refleksyjne kino. Oprócz niespotykanego dotychczas
konfliktu, film wprowadza również nowych bohaterów. Kierujący się żądzą
zemsty Czarna Pantera (Chadwick Boseman) i zupełnie nowy Spider-Man (Tom
Holland) zaliczyli naprawdę udane występy. Wszyscy fani pająka z
pewnością cieszyli się, widząc go w końcu u boku reszty marvelowskiej
ekipy.
"Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów" to wysokiej klasy kino akcji i
science fiction. Film ten powinien przypaść do gustu zarówno oddanym
fanom uniwersum, jak i zwykłym kinomanom. Świetne aktorstwo z Robertem
Downeyem Jr., Chrisem Evansem, Scarlett Johansson i Sebastianem Stanem
wysuniętymi na pierwszy plan to niepodważalny atut produkcji. Niestety,
fani Thora i Hulka będą raczej niepocieszeni. Czekanie na ich wielkie
wejście nie ma bowiem sensu. Do końca nie dowiadujemy się, którą ze
stron sami by wybrali.
Chociaż "Avengers", jak i "Avengers: Czas Ultrona" były wielkimi
przebojami, "Kapitan Ameryka" ma wielkie szanse przebić ich sukces. Nie
tylko zebrał rewelacyjne recenzje, ale również w niesamowicie szybkim
czasie zgarnął niemałą sumę. Mimo tego, nadal jest dopiero czwartym
najlepiej zarabiającym filmem Marvela. Przed nim uplasowały się obie
części "Avengersów" i "Iron Man 3". Nic jednak nie jest przesądzone.
Nawet jeżeli pozostanie poza podium, dla wielu wciąż będzie najlepszym
filmem Marvela jaki do tej pory powstał.
MOJA OCENA: 9/10
1. Zbroja Iron Mana jest zrobiona z nitinolu - stopu niklu i tytanu.
OdpowiedzUsuń2. Avengersów - jest to podwójna liczba mnoga a to w języku polskim błąd. Poprawnie byłoby "Avengerów" lub w oryginale "Avengers"
3. Film nie opiera się tylko na konflikcie moralnym. Dużą rolę gra tutaj Bucky.