Recenzja filmu "Carte Blanche" 2015
Po przeczytaniu opisu filmu, niejeden widz mógłby pomyśleć,
że "Carte Blanche" nie przedstawia niczego nowego. Za oceanem powstały dziesiątki
filmów o niewidomych i niedowidzących. Czego więc można spodziewać się po
najnowszej produkcji niezbyt znanego szerszej publiczności Jacka Lusińskiego? –
absolutnie wszystkiego.
Głównym bohaterem jest Kacper (w tej roli genialny Andrzej
Chyra) – nauczyciel historii w jednym z lubelskich liceów. Wiedzie zwyczajne,
niezbyt ciekawe życie. Dni spędza w pracy, jest singlem, a na dodatek, w wieku
44 lat, mieszka z matką. Wszystko zmienia się jednak po wypadku, który
drastycznie zmienia jego dotychczasową sytuację.
Już wkrótce Kacper zaczyna mieć trudności z najprostszymi
czynnościami. Nie jest w stanie czytać, ani nie dostrzega stojących na jego
drodze przeszkód. Lekarz nie pozostawia mu złudzeń i przedstawia sprawę taką,
jaka jest. Może być tylko gorzej. Od tej pory życie Kacpra zmienia się w serię
kłamstw i oszustw mających na celu ukrycie jego choroby. Na dodatek właśnie w takim
momencie spełnia się jego skryte marzenie – przejmuje wychowawstwo nad klasą
maturalną. Jak więc wybrnąć z tak beznadziejnej sytuacji? Belfer nie poddaje
się jednak i podejmuje walkę.
"Carte Blanche" przedstawia dramat bohatera z jego
perspektywy. Postrzegamy świat jego oczami i mamy dzięki temu możliwość
dostrzec, jak szybko postępuje choroba. Widz jest w stanie wczuć się jego
położenie, a również się z nim utożsamić. Lusiński w przemyślany sposób dozuje
napięcie. Serwuje emocjonujące sceny, w których nie sposób przewidzieć, czy
Kacper zostanie w końcu zdemaskowany.
Na ogromny podziw zasługuje występ Andrzeja Chyry, który w
mistrzowski sposób przedstawia targające bohaterem emocje. Nie ociera się
jednak o śmieszność ani zbędny tragizm. Chociaż nie dotyka skrajności, jego
postać jest wyrazista i przekonująca. Na uwagę zasługuje również występ
Arkadiusza Jakubika, który jako wspierający Kacpra Wiktor, nieco rozjaśnia
coraz mroczniejszą codzienność mężczyzny. Z żeńskiej części obsady wyróżnia się
Eliza Rycembel, z którą to Chyra współpracował wcześniej przy okazji "Obietnicy".
Jako ekscentryczna, acz bardzo inteligentna Klara, prezentuje się nadzwyczaj
interesująco. Sprytna dziewczyna szybko dostrzega zmiany w zachowaniu
nauczyciela. Okazuje się również niebywale pomocna w ukrywaniu przed światem
jego tajemnicy, a dzięki temu, również w utrzymaniu swojej dotychczasowej
posady. Nie zachwycił mnie jednak występ Urszuli Grabowskiej, która jako
wiecznie naburmuszona Ewa jedynie wzbudzała moją irytację. Jej oschłość i brak
współczucia nie pozwoliły mi żywić do jej bohaterki cieplejszych uczuć.
"Carte Blanche" nie jest przyjemną bajką ze szczęśliwym
zakończeniem. Ci, którzy liczą na nieoczekiwany happy end i cudowne uzdrowienie
bohatera, mogą się bardzo rozczarować. Jest to film o prawdziwym człowieku,
Macieju Białku, który stał się inspiracją dla postaci Kacpra. Jest to historia
człowieka, który nie poddał się nawet, gdy świat nie pozostawił mu już nawet
iskierki nadziei. To właśnie czyni ten film wyjątkowym. To nie zmyślona historia
mająca jedynie na celu pokazanie widzowi, że inni mają gorzej. To
prawdziwa, pokrzepiająca opowieść o pokonywaniu przeciwności losu.
Lusiński przedstawił w swoim filmie przepełnioną skrajnymi emocjami historię od której nie sposób się oderwać. Sprawnie buduje napięcie i
gra na uczuciach widza, przeplatając ze sobą wesołe, smutne, a także niepokojące
sceny. Wycisnął z tej historii tyle, ile tylko się dało. Rezultat przeszedł
moje najśmielsze oczekiwania. "Carte Blanche" to film, który jest wyjątkowy w
swej prostocie. Bez niepotrzebnych ozdobników reżyser pokazuje szare życie
głównego bohatera. Nie przedstawia go jako męczennika, lecz również nie podnosi go
do rangi bohatera. Ujawnia zarówno jego wady, jak i zalety. Nie stara się
wybielić jego postaci. Pozostawia widzowi wolną rękę i umożliwia samodzielną
ocenę Kacpra.
MOJA OCENA: 7/10
Paulina Leszczyńska
Miss_Joker (Filmweb)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz